Myslovitz "Alexander"
Już nie będę z Tobą kłócił się I tak nigdy nie mam racji Wydawać by się mogło że Jesteśmy źle dobrani Najgorsze jest jednak to Twoje rozczarowanie Wiem zapomniałem Ci powiedzieć że Jestem zakochany
Więc lepiej mnie zabij Wyrzuć z pamięci Lepiej odejdź, pozwól mi odejść Lepiej zapomnij Pozwól zapomnieć Lepiej daj mi następną szansę
Wiem potrzebujesz tego czego ja Nigdy mogę Ci nie dać Nie dlatego że nie chcę Ci dać A dlatego że sam tego nie mam Najgorsze jest jednak to Twoje rozczarowanie Wiem zapomniałem Ci powiedzieć że Jestem zakochany
Więc lepiej mnie zabij Wyrzuć z pamięci Lepiej odejdź, pozwól mi odejść Lepiej zapomnij Pozwól zapomnieć Lepiej daj mi następną szansę
oraz jeszcze "Kraków" "Może to ten deszcz, może przez tę mgłę Może to mój nastrój Ale w każdej twarzy ciągle Widzę Cię"
"Zamiana"
Spójrz jak wygląda moja twarz Czy został chociaż ślad z człowieka którego znasz Zobacz jak szybko zmieniam się Jak mi dodaje lat każde słowo twe
Nie widzę, nie słyszę nic Przestaję odczuwać nawet Twój Śmiech już nie dotyka mnie I wiem że każdy ból pomaga wznosić mój Własny mur Kolejna lista skarg Czy kłamstwo to czy żart Wiem to banalne jest
Ale ja nim mnie pożre lęk Strzelę sobie w łeb w tą piękną noc I znów zdławię pusty śmiech Strzelę sobie w łeb Już odbezpieczam następną butelkę
Wiedz, wiedz że nie poddam się Dopóki czuję gdzieś Płynącą we mnie krew Póki smak życia w ustach mam Póki zapach traw wciąż ogłusza mnie
Nie widzę, nie słyszę nic Przestaję odczuwać nawet ból Nie widzę, nie słyszę nic Przestaję odczuwać nawet ból
Ale ja nim mnie pożre lęk Strzelę sobie w łeb w tą piękną noc I znów zdławię pusty śmiech Strzelę sobie w łeb Już odbezpieczam następną butelkę
I znów, tak jak nieraz już Znów to zrobię Wiem wyjdę z siebie I nikt nie dosięgnie mnie Wbiję nowy cierń Strzelę sobie w łeb Już odbezpieczam następną butelkę
Ale ja nim mnie pożre lęk Strzelę sobie w łeb w tą piękną noc Tak wiem, znowu matka noc ukołysze mnie Gdy butelki szkłem strzelę sobie w łeb
|